poniedziałek, 22 września 2014

Weekend - Warszawa i Kraków cd.

Nawiązując do wczorajszej notki, co robiłeś w sobotę?
Mateusz: Byłem na Festiwalu muzyki rapu chrześcijańskiego, by tam spotkać się z przyjaciółmi z centrum młodzieżowego :). Na samym festiwalu artyści dawali (poza koncertami) świadectwo swojego nawrócenia, ponieważ to wydarzenie istnieje dla promowania chrześcijańskich produkcji. Tak więc, co chwilę ktoś przypominał, że jest tu dlatego, że Bóg odmienił jego życie. Byli to ludzie, którym Jezus uratował życie i teraz o tym mówią, grają i śpiewają. 


Jak się tam dostałeś?
Mateusz: W sobotę rano przyjechał po mnie kolega, który mieszka w Warszawie i razem z nim tam pojechałem. 

O której byliście na miejscu i co tam się działo?
Mateusz: Dojechaliśmy o 12, a tam odbywały się koncerty różnych osób. Nawet można było zobaczyć występy młodzieży, która miała odwagę się zaprezentować. W tym swoich sił próbował 7 letni chłopczyk z widowni, to taka impreza, na której ludzie mogą wyjść na scenę i próbować swoich sił. Trwała ona jakoś do 21.


To brzmi fajnie, a ty co tam robiłeś?
Mateusz: Spotkałem się z moją grupą, czyli młodzieżą z klubu młodzieżowego w Pabianicach. Objadłem się waty cukrowej, która była za darmo i zwiedziłem Park Praski, gdzie widziałem wiewiórki, tak zwane Baśki. 

Co jeszcze powiesz o samym festiwalu?

Mateusz: Można było na nim otrzymać darmową Ewangelię, kupić płyty, koszulki. A poza darmową watą cukrową, o czym już wspomniałem, odbył się na nim grill.  

A co robiłeś w niedzielę?
Mateusz: Wcześnie rano wybraliśmy się do Krakowa, gdzie ze znajomymi odwiedziłem Magdę. Byliśmy też razem w McDonaldzie i na lotnisku.


Mateusz: Spędziłem z Magdą super czas. Spotkanie było planowane od kilku lat, aż w końcu wylądowaliśmy razem w barze, rozmawialiśmy, śmialiśmy się i teraz czekam na powtórkę. Dziękuje Bogu za ten czas.

niedziela, 21 września 2014

Weekend - Warszawa i Kraków

Mateusz sobie podróżuje po Polsce, wczoraj był w Warszawie (a przynajmniej tak powiedział), a dziś w Krakowie u naszej wspólnej internetowej znajomej.

Wiecie, że w Krakowie znajduje się Ogród Doświadczeń? Można w nim znaleźć sporo interesujących urządzeń przedstawiających konkretne zjawisko fizyczne. Sam Ogród znajduje się całkiem blisko centrum, a przynajmniej łatwo tam dojechać tramwajem. Ceny są przeciętne, więc też nie są ogromnym problemem, zwłaszcza że sama trafiłam tam w maju, gdy wejście było darmowe. To się nazywa szczęście, bo nawet o tym nie wiedziałam, a samo miejsce jest świetne, więc warto.

Szkoda, że nastolatkowie rzadko lubią fizykę, a wszystko przez zajęcia w szkole, które często są nudne. Moje lekcje w gimnazjum były kiepskie, a czasami nawet tragiczne. Dopiero, gdy "dorosłam" zrozumiałam, że nasz fizyk chciał po prostu się na nas wyżyć. U Mateusza w sumie nie pamiętam jak było, chociaż miał fizyka jako wychowawcę w szkole.

Nie mam co robić czekając na relację z podróży tego na M, więc pora na anime.

czwartek, 11 września 2014

Kim jest Nick Vujicic?

Hej, dziś będziemy rozmawiać o tym kim jest Nick Vujicic. Więc tak właściwie to kim on jest? Podobno cierpi na jakąś nieuleczalną chorobę?
Mateusz: Tak, to jest dobre pytanie na wstęp. Nick Vujicic to osoba cierpiąca na chorobę fachowo zwaną jako zespół tetra-amelia, czyli Nick nie posiada kończyn poza małym kikutem, którego sam "żartobliwie określa Juniorem".

Źródło: Wikipedia
Czym się zajmuje? 
M: Najprościej jak tylko można odpowiem na te pytanie Nick to człowiek ewangelizator, głosi słowo Boże w sposób, który faktycznie dotyka ludzi.

Czy jego wystąpienia pomagają ludziom? 
M: Tak jak wspomniałem przed momentem to co robi Vujicic faktycznie dotyka ludzkich serc. Szczerze nie słyszałem jeszcze o człowieku, który w żaden sposób nie zastanawiał się: "jak ten facet to robi". Od Nick'a przede wszystkim bije autentyczność, on niczego nie udaje i to widać .

Podobno napisał książkę? 
M: To prawda, a nawet niejedną a kilka. Jednak osobiście posiadam tylko książkę "Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń!", którą zresztą otrzymałem kiedyś w prezencie od bliskiej mi osoby. 

Który fragment jest twoim ulubionym?
M: Jeżeli chodzi o mój ulubiony fragment z jego książki to naprawdę ciężko mi jest w tym momencie stwierdzić jednoznacznie "TAK TO JEST TEN", ponieważ przynajmniej w moim przypadku tych ulubionych fragmentów było by kilka. Chociażby fragment o tym jak uczył się surfować na desce lub fragment opowiadający o jego szkolnych przypadkach z kolegami i koleżankami. Na przykład w tej książce Nick opisuje przypadek jaki miał miejsce z szkolnym łobuzem, który śmiał się z Nick'a, że nie ma kończyn. Ostatecznie doszło do bójki między nimi i Nick wygrał! To jest zaskakujące ale tak było, wszystko jest w jego książce. 

Czy zawsze wierzył w siebie?

M: Nie, ponieważ jako młody chłopak też miał swoje chwile zwątpienia, na przykład taką chwilą była sytuacja w wannie, kiedy Nick pozostawiony na chwile sam chciał się utopić. Jednak w porę się opamiętał..

Źródło: photobucket.com
Dlaczego Nick został twoim idolem? 
M: Czy Nick jest moim idolem tego bym raczej nie powiedział. Osobiście wyznaję zasadę, że jedynym i prawdziwym idolem powinien być Bóg i staram się tak na to patrzeć. Myślę, że u Nick'a jest podobnie. Chociaż fakt, podziwiam go i jest pewnego rodzaju dla mnie lampką, która pokazuje, że gdy ma się wiarę to nawet ciemność można rozświetlić. W sensie można pokonywać swoje ograniczenia, bo nie ma rzeczy niemożliwych jeżeli wierzymy - tak odbieram Nick'a.

Dzięki za te informacje.

wtorek, 9 września 2014

Szlakiem Nick'a

Właścicielem tego bloga jest chłopak o imieniu Mateusz, który działa w Internecie pod ksywką KiMaHri. Może kiedyś przy okazji przeczesywania sieci trafiliście na stronę z wykonanym przez niego desingiem. Więc jak możecie się domyślić jest on grafikiem, który od lat uczy się jak osiągnąć lepszy poziom. Chociaż osobiście uważam, że jego prace są całkiem dobre. Mateusz jest osobą niepełnosprawną z powodu dziecięcego porażenia mózgowego, która porusza się na wózku inwalidzkim. Ma również problemy z poruszaniem jedną ręką. Może właśnie z tego powodu podziwia Nicka Vujicic’a, który tak jak on jest niepełnosprawny od urodzenia i stara się go w pewien sposób naśladować pomagając innym. A może łączy ich wspólna wiara? Kto wie.  

Ten blog jest właśnie o nich, o Mateuszu i o Nicku. A dlaczego dokładnie tak? Może zajrzyj do nas ponownie :).


Hej, jestem Shigna i jestem moderatorem tego bloga. Czyli przeprowadzam wywiady z głównym autorem, sprawdzam teksty oraz komentarze.