niedziela, 29 marca 2015

Koniec to dopiero Początek!

No i jest ! Dzisiejszy wpis raczej nie będzie zbyt długim wywodem ale będzie o końcach i początkach, o tym co było i o tym co mam nadzieje rozpocząć :)
Marzec już powoli dobiega końca a jako ,że był wpis rozpoczynający  miesiąc więc uznałem że napiszę też coś na koniec. Dla mnie jednak to nie tylko koniec miesiąca , ale też koniec pewnego etapu mojego życia :) 3 i pół roku temu zacząłem studia , które zresztą rozpocząłem po rocznej przerwie spowodowanej operacjami, którą miałem po szkole średniej.  Sięgając pamięcią te kilka lat wstecz muszę jednak stwierdzić, że na pierwszym roku studiów miałem taki okres kiedy zacząłem wątpić w sens dalszego ciągnięcia nauki był wtedy to okres kiedy naprawdę chciałem odpuścić i zrezygnować, jednak kilka spraw sprawiło że tego nie zrobiłem. Dziś mogę napisać dotrwałem do końca i skończyłem te studia !przedwczoraj odbyłem ostatni egzamin czyli po prostu miałem obronę pracy.
Zanim jednak doszło do obrony w ostatnim tyg dowiedziałem się że jednak coś jest nie tak i muszę to szybko poprawić bo nie mógł bym się bronić w pierwszym terminie (chodziło o jakiś tam drobiazg, ale mimo wszystko trzeba było to załatwić) , muszę jednak powiedzieć że bardziej niż mnie to zmartwiło , to raczej rozbawiło że o takim czymś zostałem poinformowany tydzień przed końcem. Stwierdziłem że nie ma opcji , że nie przewiduje przekładania terminów tym bardziej że owa sytuacja powstała nie z mojej winy , więc zaraz po otrzymaniu wiadomości a był to czwartek rano, dzwonię do kolegi który też się ze mną bronił , by podesłał mi numer do naszego promotora. Mój promotor jak się okazało już został poinformowany o sytuacji więc powiedział tylko że w sobotę będzie na uczelni, umówiliśmy się więc że też przyjadę i zobaczymy o co konkretnie jest cała sprawa , spotkaliśmy się w więc w sobotę na dokładnie tydzień przed obroną. W poniedziałek rano dorobiłem to co trzeba było  i złożyłem wszystko jeszcze raz. Ostatni tydzień miną tak że trochę jeszcze pytań sobie poczytałem jednak nadal byłem rozbawiony całą tą wcześniej powstałą sytuacją :D Nadszedł dzień obrony i muszę przyznać że jak trafiły się osoby które nie mogły sobie poradzić ze stresem , tak u mnie autentycznie nie było ani grama strachu czy stresu czułem że to po prostu nie może się nie udać więc byłem opanowany do samego końca, wchodząc już przed komisje wylosowałem takie pytania że sam sie zaśmiałem w duchu :) bo pomyślałem sobie że na owe zagadnienia odpowiedział bym nawet bez czytania czegokolwiek wcześniej :D zostałem więc inżynierem z końcowym wynikiem DOBRY , samą prace obroniłem na 5 jednak końcowy wynik składa się
ze wszystkich ocen z wszystkich lat, to jednak uważam za mało istotne. Mam tego inżyniera :)
Teraz mogę robić coś innego coś nowego! (poniżej Fota już po zabawie :D)
zapominając o tym co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę w Chrystusie Jezusie. (Flp 3, 13-14)
Ale to koniec nie tylko miesiąca czy moich studiów , a to przecież końcowy okres wyczekiwań na Święta Wielkanocne , właśnie weszliśmy w ostatni tydzień przed Świętami , także ja już teraz życzę wszystkim udanych radosnych i szczęśliwych Świąt i niech Dobry Bóg będzie z wami !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze o charakterze spamu i obrażające innych będą kasowane. Pozdrawia jedyny troll tego bloga.